Mój labrador: Asti i Atos (nie labek)
Wiek: 25 Posty: 394 Skąd: nysa
Wysłany: 2007-02-22, 19:53 Oscar-pies do narkotyków
Labrador z krakowskiej Izby Celnej wskazał prawie 200 osób,
które miały przy sobie narkotyki
Oskar – pięcioletni biszkoptowy labrador retriever z krakowskiej Izby Celnej – tylko w styczniu tego roku wytropił 11 osób, które miały do czynienia z narkotykami. W ub.r. wykrył je u 59, co jest wynikiem imponującym, jeśli wziąć pod uwagę, że funkcjonariusze Izby Celnej w Krakowie zatrzymali z tego powodu w sumie 88 osób. W ciągu całej służby Oskar wskazał osoby, które miały przy sobie narkotyki prawie 200 razy.
Rekordowy dla Oskara był rok 2005 – dzięki jego nosowi znaleziono narkotyki u 100 osób! W tym samym roku labrador z Krakowa zajął też drugie miejsce w Mistrzostwach Polski Psów Służby Celnej do wykrywania środków odurzających.
Miłośnik zabawek
Oskar w zasadzie nie miał wyboru – jego rodzice też pracują w krakowskiej Izbie Celnej przy wykrywaniu narkotyków. – Wybrałem Oskara, bo miał największą chęć do zabawy – opowiada przewodnik psa. – Zamieszkał ze mną. Najpierw oswajałem go z ruchem miejskim, ludźmi, zwierzętami, poznawał różne dźwięki, w tym dźwięk silnika samolotu.
Szkolenie służbowe Oskar rozpoczął, gdy miał 7,5 miesiąca. Wykorzystuje się w nim to, że labradory kochają ludzi i zabawę. Szkolenie rozpoczyna się od aportowania ulubionej zabawki, a gdy pies robi to już bezbłędnie – chowa się aport. Jeśli zwierzę go odnajdzie, w nagrodę może się pobawić. Później aport wymienia się na zapach. – Pies bardzo szybko się uczy, że musi wykonać zadanie, by dostać nagrodę, i wtedy następuje przełom w jego życiu – odtąd bawi się tylko po odnalezieniu zapachu, i to krótko, żeby się nie znudzić. Dlatego tak sumiennie wykonuje swoje obowiązki – mówi przewodnik Oskara.
Dyskretny wykrywacz
Oskar pracuje na tzw. fali zapachowej, czyli wyczuwa zapach narkotyków z dużej odległości, nawet 30-40 metrów, lokalizuje go i wskazuje bezdotykowo, w sposób zrozumiały tylko dla przewodnika – nikt się nawet nie domyśla, że pies go zaznaczył.
Potrafi wyczuć zapach u osoby, która nie miała bezpośredniego kontaktu z narkotykami, ale przebywała wśród nich, nawet o tym nie wiedząc, np. w pubie. – Podczas kontroli zdarza się, że te osoby nie mają przy sobie narkotyków, więc nie mogą zostać zatrzymane – wyjaśnia Tomasz Kierski, rzecznik Izby Celnej w Krakowie. – Wiele z nich to nieświadomi nosiciele zapachu. Jeśli jednak ktoś wskazany przez Oskara ma nawet śladową ilość narkotyku, jest oddawany w ręce policji, a sprawa trafia do sądu.
Funkcjonariusz państwowy
W Małopolsce psy wykrywające narkotyki pełnią służbę w Izbie Celnej i pracują głównie na lotnisku w Balicach. – Spacerują ze swoimi przewodnikami, obwąchują bagaże, sprawdzają terminal cargo. Nie zdarzyło się jeszcze, by narkotyki były ukryte w jakiejś przesyłce; pasażerowie noszą je przy sobie lub mają w bagażu – wyjaśnia Tomasz Kierski. W całej służbie celnej w Polsce są 53 takie psy. W ub.r. tylko w Balicach sam Oskar wskazał około 50 osób.
Oskar ze swoim przewodnikiem współpracują także ze służbami miejskimi i pojawiają się tam, gdzie mogą być rozprowadzane narkotyki. – W ubiegłym roku rozpoczęliśmy kontrolę kibiców wchodzących na mecze Wisły i Cracovii – wyjaśnia Tomasz Kierski. – Dzięki pomocy psów zatrzymano wówczas 30 osób podejrzanych o posiadanie narkotyków. Współpracujemy z żandarmerią wojskową, sprawdzamy jednostki wojskowe, więzienie, areszt śledczy – dodaje.
Pies ze swoim przewodnikiem patroluje ulice miasta w towarzystwie funkcjonariuszy z Sekcji Obserwacji Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, a od stycznia pracuje także ze strażnikami miejskimi. – Oskar wyruszył na wspólne patrole ze strażnikami miejskimi i funkcjonariuszami Izby Celnej podczas tegorocznych ferii zimowych – mówi Monika Chylaszek-Jarosz, rzecznik Straży Miejskiej w Krakowie. – Pojawiali się w miejscach najbardziej uczęszczanych przez młodzież i już pierwszego dnia pies wskazał mężczyznę, który miał przy sobie narkotyki.
Czworonożny pracoholik
Oskar pełni służbę w systemie 12-godzinnym, ale praca nie jest dla niego problemem. – To pracoholik – śmieje się jego przewodnik. – Już drugiego dnia bez pracy zaczyna marudzić, a co tu mówić o wakacjach!
Trudno zobaczyć funkcjonariusza państwowego w tym łagodnym, grzecznym i radosnym psie, do którego głaskania ręce same się wyciągają. – Ileż musiałem się natłumaczyć domownikom, że nie wolno rozpieszczać Oskara, bo jest psem służbowym – opowiada przewodnik.
O tym, że z biszkoptowym labradorem nie ma żartów, wiedzą już nawet więźniowie. – Patrolując okolice szkół, zatrzymaliśmy chłopaka, który dwa dni wcześniej wyszedł z aresztu śledczego – opowiada przewodnik. – Spojrzał na Oskara, po czym oznajmił, że koledzy dobrze znają jego niezwykły węch... także z własnego doświadczenia.
Mój labrador: X-Bazyl z Aresibo,Kora Szczęśliwy Słoń, Leon (amstaff) Pomogła: 10 razy Wiek: 40 Posty: 694 Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 2007-02-23, 10:44
To ja Wam wstawię coś co wzbudziło we mnie niesamowite oburzenie i jednocześnie obrzydzenie dla ludzi, którzy to zrobili. Przeczytajcie sami:
http://hyperreal.info/node/6187
normalnie nigdy bym się nie spodziewała, że tacy ludzie mogą być okrutni i używają labradorów do narkotyków, z tym że w złej wierze
Mój labrador: Gordon Pomogła: 1 raz Wiek: 34 Posty: 39 Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: 2007-02-26, 22:53
Witam
Dobrze wiedziec,ze sa jeszcze tacy przewodnicy jak przewodnik Oskara
Mam znajomego policjanta - on swego czasu pelnil sluzbe z psem. Mial czarnego labka-milusi i przygotowany do wykrywania narkotykow. Wszystko pieknie i kolorowo, do czasu jak sie dowiedzialam co oni z piesami robia
Najpierw faszeruja psa narkotykami,by potem - bedac na "glodzie" - szukal skutecznie narkotykow
Jak to uslyszalam to po prostu sie rozplakalam i...marzenia o pracy w policji z psem pogrzebalam
To jest straszne i ogolnie brak slow na takie barbarzynstwo...
Mój labrador: Malta Pomogła: 4 razy Wiek: 39 Posty: 1745 Skąd: Pomorze
Wysłany: 2007-02-27, 13:28
BlackStar A jak to usłyszałaś, nie pszyszło Ci do głowy ,by to zgłosić odpowiednim służbom, skoro to barbarzyństwo?
Nie słyszałam ,by gdziekolwiek szkolono psy w ten sposób, takich metod szkoleniowych nikt nie ma prawa uzywać, a jeżeli to robi , to powinien ponieść konsekwencje.
Najpierw faszeruja psa narkotykami,by potem - bedac na "glodzie" - szukal skutecznie narkotykow
Wydaje mi sie że są to tylko plotki psy te tropia narkotyki bo były szkolone tak by kojarzyły im sie z zabawą. Taki pies po dobrej akcji dostaje smakołyk i to napędza go do dalszej pracy (albo aportuje co jest nagroda) także moim zdaniem to są plotki że psy sa na głodzie.
Mój labrador: Skiffi Pomogła: 17 razy Wiek: 35 Posty: 1782 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-02-27, 16:19
Nic dziwnego, ze o takich metodach nie slyszałaś bo one nie istnieją... psy pracują na odczynnikach i gdy taki wyczują informują o tym i koniec. Tak samo szkoli się psy, które szukają nieżywych ludzi.
Mój labrador: Gordon Pomogła: 1 raz Wiek: 34 Posty: 39 Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: 2007-02-27, 16:41
To co napisalam w poscie,uslyszalam prosto z ust policjanta wiec to nie jest plotka...
Moze gdzie indziej szkola psy inaczej - nie watpie,ale tam gdzie on pracuje inaczej
BlackStar czy więc mój pies- szkolony do poszukiwań żywych ludzi powinien być nimi karmiony
nie rozumiem jak można wierzyć w takie głupoty zwłaszcza jak ma się laba i wie jak on pracuje
Mój labrador: Malta Pomogła: 4 razy Wiek: 39 Posty: 1745 Skąd: Pomorze
Wysłany: 2007-02-27, 17:17
BlackStar napisał/a:
To co napisalam w poscie,uslyszalam prosto z ust policjanta wiec to nie jest plotka...
Moze gdzie indziej szkola psy inaczej - nie watpie,ale tam gdzie on pracuje inaczej
Wszystko usłyszane z obcych ust jest plotką, natomiast to co widzisz na własne oczy jest rzeczywistością( zakładając ,że nie są to omamy)
Mój labrador: Gordon Pomogła: 1 raz Wiek: 34 Posty: 39 Skąd: Brzeg Dolny
Wysłany: 2007-02-27, 17:23
Heh
Potarzam - to nie moj wymysl. I wierze w slowa tego policjanta,bo to szwagier i co mialby niby na celu klamiac
I tak niestety jest...wierzcie albo nie-nie wszedzie jest tak jak z Oskarem ......
Oni (policjanci) dostaja juz psy tak wyszkolone....Nie wiem skad - on tez nie wie. To gdzies tam u "gory" tak je szkola,a potem tylko policjant pracuje ze swoim "nacpanym" parnerem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach