Witam! Śledzę to forum już od dłuższego czasu, nim jeszcze w moim domu pojawił się piesek i w wielu przypadkach wyczytałam odpowiedzi na trapiące mnie pytania. Nie sądziłam, że przyjdzie taki dzień kiedy niestety będę musiała szukać informacji w tym dziale
Mam problem ze swoją pięciomiesięczną suczką. Do tej pory była prawdziwym aniołkiem, słuchała, łatwo przyswajała nowe komendy, zawsze z radością i ufnością reagowała na psy i przechodniów, chciała się ze wszystkimi bawić, była wręcz ciapowata i zawsze uległa, nigdy nie warczała i nie szczekała na innych.
Od wczoraj zaczęło się z nią dziać coś niepokojącego...
Byliśmy na wsi i suczka bawiła się z innymi psami, wszystko było w porządku. Najpierw zaczęło się od kota, labradorka pomrukiwała na niego i szczekała, machała jednak przy tym ogonem, więc uznaliśmy to za coś normalnego i nie zwracaliśmy uwagi na takie zachowanie. Ze starszym psem bawiła się jak zawsze, skakała po nim, była radosna. Z rówieśnikiem, niewiele mniejszym od niej kundelkiem też bardzo chętnie się bawiła, problem zaczął się kiedy pojawiła się młodsza i dużo mniejsza suczka w typie labradora. Najpierw kundelek zareagował agresywnie, wydawało się, że chciał ją ugryźć dlatego odizolowaliśmy go od 'dziewczynek'. Suczki wygłupiały się, jednak po jakimś czasie moja labradorka zaczęła powarkiwać na młodszą koleżankę, przycisnęła ją kilka razy do ziemi tak, że mała zaczęła piszczeć, podgryzać. Uznaliśmy, że jest po prostu mało delikatna, w końcu waży już trochę, a tamta to prawdziwa kruszyna.
Nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie to, że wieczorem sunia padła wykończona i zasnęła na sofie, a kiedy któryś z domowników kazał jej wrócić na swoje posłanie zaczęła warczeć. Warczenie nasilało się, kiedy się ją tylko dotknęło, pokazała nawet zęby i sprawiała wrażenie, jakby chciała złapać zębami za rękę
Zaniepokoiło to nas, gdyż nigdy się tak nie zachowywała, jednak uznaliśmy, że może jest przemęczona i stąd taka reakcja. Jednak to, co stało się dzisiaj na spacerze skłoniło mnie do szukania rady u Was. Mama wyszła z nią na siku i kiedy już miały wracać do domu spotkały jakąś znajomą. Suczka najeżyła się, zaczęła warczeć i szczekać na tą panią bez powodu, mama ledwo ją utrzymała na smyczy
Boimy się, że takie sytuacje będą się powtarzać. Nie wiem, co o tym myśleć, skąd taka nagła zmiana?
rudajane Moim zdaniem skontaktujcie się z jakimś szkoleniowcem my z Nelma też mieliśmy podobny problem sunia warczała nawet przy misce. Może to reakcja obronna na stres Coś co dla was jest normalne dla psiaka okazało się stresujące i nie bardzo umie sobie z tym poradzić jeśli jednak zaczyna warczeć na kogoś starajcie się odwrócić jej uwagę, naprowadzić na coś przyjemnego mniej stresującego jeszcze lepiej było by gdyby to " coś" miłego i dobrego kojarzyło jej się z osobą na którą wcześniej warczała. W przypadku sąsiadki to może być smakołyk gdy sunia ją spotka. Poza tym sunia musi czuć się pewnie skoro warczy nawet w domu znaczy ze nie czuje się bezpieczna ważne by miała swój mały azyl w postaci swojego legowiska gdzie żadne zabiegi pielęgnacyjne czy też inne rzeczy nie będą miały miejsca jeśli będzie się czuła tam bezpiecznie to łatwiej po 1 będziecie mogli rozpoznać kiedy jest coś nie tak bo sunia sama wskaże idąc w bezpieczne dla siebie miejsce - legowisko a po 2 ona sama naturalnie się odstresuje. Tak bynajmniej nam tłumaczył szkoleniowiec i pomogło Nelma warczy coraz rzadziej
_________________ 12.09.2015 Nelcia odeszła za TM.
Mój labrador: Lorena i Jamnior Nitka Pomogła: 10 razy Posty: 2534 Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 2011-05-22, 17:33
rudajane, umów się na wizytę z behawiorystą. Wystarczy jedna konsultacja na której zobaczy jak pies się zachowuje w stosunku do WAs i na odwrót. Nie widząc sytuacji trudno nam radzić, bo liczy się każdy szczegół a w opisie zwsze można coś ominąć .
Dziękuję za odpowiedzi. Postanowiliśmy przez jakiś czas poobserwować sunię, to jak się zachowuje, jeśli problem będzie się pojawiał skontaktujemy się z behawiorystą.
Na razie był to jednorazowy 'wyskok', właśnie wróciłyśmy z krótkiego spaceru, pies przy mnie zachowuje się tak jak zawsze, jest przyjazny, ciekawy wszystkiego i nie wykazuje żadnych oznak agresji wobec innych. Może przy pozostałych domownikach sunia z jakiegoś powodu staje się nerwowa...
A moze ktos z pozostalych domownikow ja uderzyl........................
Nie, nie ma takiej możliwości. Są w niej strasznie zakochani, nigdy nie zrobiliby jej krzywdy.
Podczas dzisiejszego wyjścia nie było już żadnych problemów, wygląda na to, że był to jednorazowy incydent (mam nadzieję).
Mój labrador: Rajan ,Ziller Pomogła: 22 razy Wiek: 49 Posty: 1830 Skąd: gdańsk
Wysłany: 2011-05-23, 16:08
rudajane, Twoja sunia jest "nastolatkiem " w okresie buntu otoczonym bezgraniczną miłością od Was zależy czy jak przejdzie ten trudny okres.
Myślę ,że kontakt ze szkoleniowcem będzie bardzo przydatny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach