Chester robił na początku na matach,póżniej zabrałam maty i po powrocie do domu przez tydzień spotykałam jeszcze niespodzianki. Od 2 miesięcy już czeka na wyjście do naszego powrotu
dodam,że je o stałych porach teraz już tylko dwa razy dziennie i staramy sie wychodzić na długie spacery wieczorem na plażę dla psów aby wynagrodzić mu trzymanie kupki i siku ) Lubi to bardzo
_________________ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą - twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie."
Mój labrador: Pola
Wiek: 38 Posty: 43 Skąd: Kielce
Wysłany: 2013-07-08, 20:41
milkaas, Jak tam Twoja Milka? Masz jeszcze niespodzianki? Moja 6 miesięczna Pola niestety pierwsze co robi po naszym wyjściu z domu to siusiu lub kupka. Mam wrażenie że to ze strachu. Do tego dochodzi niszczenie wszystkiego co zdoła złapać w zęby (oprócz swoich zabawek - nimi interesuje się dopiero po naszym powrocie). Ostatnio po powrocie zastałam: Rozniesione po całym mieszkaniu 4 kg proszku do prania, rozszarpany karton po tymże proszku, 2 kg żwirku dla kota, opakowanie papieru toaletowego (w drobny mak), 2 kuchenne noże, patelnia, pogryzione dwa wiklinowe koszyki (w tym jeden z igłami do szycia) oraz moja osobista bielizna. Łazienka dodatkowo zachlapana wodą z kibla, a kuchnia wodą z miski. Obraz nędzy i rozpaczy. Szczerze powiedziawszy nie wytrzymałam nerwowo i gdyby nie zwiała to dostałaby solidnego klapsa. Siadłam więc i płakałam jak bóbr z bezsilności bo tak jest codziennie. Pomysły Poli nie mają końca a mnie kończą się pomysły na zabezpieczanie mieszkania. Dodam że pies jest zawsze wybiegany, pozostawiony z pysznie wypchanym kongiem. Zostaje sama na max 6 godz. Ręce mi opadają ale nie tracę wiary bo poza tym Pola to aniołek
martula, wiele rzeczy w domu może być bardzo niebezpieczne dla małego psiaka (chociażby te igły do szycia, które w ferworze zabawy może połknąć, czy noże, którymi może się pokaleczyć). Może warto pomyśleć o klatce? Piszesz o proszku do prania, papierze toaletowym, ubikacji. Czy zamykasz drzwi od łazienki gdy psiak zostaje sam w domu? Kosze (te z igłami przede wszystkim) musiały być w zasięgu pyszczka Poli, skoro je pogryzła. Z resztą, tak samo jak wszystko inne. Warto zadbać o to, żeby takie rzeczy były dobrze schowane albo położone wysoko. Gdy moja Fifka była mała to wszystko, dosłownie wszystko kładłam przed wyjściem wysoko na półkach, a drzwi do łazienki i pokoju zamykałam. Niestety, ale swoje domowe życie dostosowałam do psa, nie odwrotnie. Ale opłaciło się, bo teraz Fifka nie ruszy nawet upieczonego kurczaka położonego na półmetrowym stoliku.
_________________ Kochaj labka swego jak siebie samego. Albo bardziej
Mój labrador: Pola
Wiek: 38 Posty: 43 Skąd: Kielce
Wysłany: 2013-07-08, 21:10
Ja to wszystko naprawdę wiem, ale: drzwi od łazienki (harmonijkowe) Pola wyważyła w pogoni za kotem i chwilowo nie dało się ich zamknąć, Pola nigdy dwa razy nie sięga po te same rzeczy i nie jestem w stanie przewidzieć na co jeszcze zwrócić uwagę. Koszyczek z igłami - nie wiem jakim cudem ściągnęła z wysokiej półki, możliwe że koszyczek zrzucił kot. Noże wyciągnęła ze zlewu, gdzie jeszcze niedawno po prostu nie dosięgała itp. itd. Co najdziwniejsze nie rusza ulubionych przez psy butów, kabli i mebli Obawiam się jednak że przyjdzie czas i na to Mam klatkę i nawet przerobiłam trening klatkowy, ale niestety Pola tak jak pisałam wyżej od razu po naszym wyjściu robiła tam kupkę. Do prania było całe wnętrze klatki i pies. Po dwóch dniach daliśmy sobie spokój. Pomyślałam, że poczekam aż Pola całkowicie nauczy się czystości. Proszę uwierzyć, że naprawdę przepracowałam i wypróbowałam już wszystko. Została mi tylko cierpliwość i nadzieja, że to niedługo się skończy...
Też to przerabialiśmy, nasza Maja niszczyła to co było w zasięgu jej łap i pychola, jednak z czasem nauczyliśmy się zabezpieczać wszystko. Nie zostawialiśmy niczego w miejscach, które były dostępne dla niej, teraz czasami zdarza się jej coś tam nabroić ale nie jest to uciążliwe. Życzymy dużo cierpliwości i sukcesów w tej trudnej nauce zachowania.
martula, ooj to faktycznie mała bestia z Poli . No to pozostaje tylko cierpliwość. Na pewno będzie dobrze . Poza tym, jak tu nie wybaczyć takiej urodnicy
_________________ Kochaj labka swego jak siebie samego. Albo bardziej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach