A ja 2 godziny temu wróciłam z nart... było super Wprawdzie wczoraj byliśmy trochę podłamani jak jechaliśmy (wyjeżdżaliśmy wcześnie rano) bo deszcz padał i i nigdzie śniegu nie było. Ale zaufaliśmy prognozie pogody. Jeździliśmy na Kotelnicy i trochę mokry śnieg padał i po takiej długiej przerwie w opadach stok nie był w najlepszym stanie, no ale spodziewaliśmy się, że będzie gorzej. Bałam się, że przez te 4 lata zapomniałam jak się jeździ
Ale jak wstaliśmy dzisiaj rano i popatrzałam za okno to mnie zatkało... przez noc napadało ponad 10cm śniegu, a miejscami nawet więcej Wszędzie pięknie, biało, a na stoku rewelacja Jeździło się świetnie, szczególnie po 14.00 kiedy połowa ludzi pojechała do domów bo mieli karnety do 14 Jak przyjechaliśmy na miejsce to na początku było tyle ludzi, że nie wiedzieliśmy czy to w ogóle ma sens, a później nawet zdarzyło się, że na czerwonej trasie sama byłam.
Już nie mogę się doczekać następnego sezonu
powiem Wam, że nie ma opcji, w przyszłym roku Ukraina na dłużej! Zakochałam się w niej normalnie )))))))
A poza tym stwierdziłam, że moja przeprowadzka z Torunia do Wrocławia miała kolejny wielki plus - tylko godzinka do gór, stoków, szusowania i 1,5 godzinki do 4,5km stoku w Szklarrskiej
Kurcze, narty uzależniają. Stanowczo.
Ja tam w życiu na nartach nie jezdziłam, i obawiam się, że mogłabym się połamać
też tak myślałam. Pojechałam na 400 metrowy stok i... po jednym dniu już wiedziałam, że to nie ostatni raz, a po drugim razie już wiedziałam, że to uzależnia
ja dopiero ma zamiar się uczyć a najbliżej mi wbrew pozorom nie w góry ale na mazury http://mazury.info.pl/gora4w/
więc tam chce pojechać sie pouczyć a potem to się okaże
_________________ Arek & Vini Szczęsliwy labrador to dwa labradory....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach