Mój labrador: Bruno
Wiek: 29 Posty: 8 Skąd: Glasgow
Wysłany: 2015-02-10, 23:55 zlamany kiel:(
Witajcie.
Mam pytanie, ale najpierw przestawie sytuacje.
Dzis bylismy na spacerze z Brunkiem i bawilismy sie pilka. Brunowi zaczely wypadac zeby i wychodzic nowe-stale. Niefortunnie zlapalam pilke i szarpnelam i naderwalam psu kiel. Piesek zaczal sie oblizywac, a ja w reku razem z pilka znalazlam kawalek zeba. Po przyjsciu do domu zobaczylam, ze jego lewy gorny kiel jest naderwany i jedna czesc sie rusza. Wyjelam palcem ta ruszajaca sie czesc a ta stala zostala i nie walczylam z nim. Mam ogromne poczucie winy:( Piesek teraz spi. Delikatnie ta rana krwawila, al e przestala. Czy ta czesc , kora zostala wypadnie z czasem gdy staly zab zacznie wychodzic czy powinnam sie z nim wybrac z rana do weta. Mieszkamy w UK i podejrzewam, ze jego wet bedzie chcial wyrwac mu tego zabka. Pytalam znajoma i jej psu wyrwali krzywo rosnacego zeba za ponadl 200 funtow. To mnostwo kasy. Jednakze martwie sie bardzo. Moj facet twierdzi, ze nie powinnismy go juz meczyc, niech rana sie zagoi i nowy zab wypchnie ta czesc, ktora zostala, aczkolwiek ja sama nie wiem co robic.
Prosze o porady.
Ja bym poczekała, aż ten mleczak sam wypadnie. Widocznie musi jeszcze mocno siedzieć, skoro podczas zabawy nie został wyrwany, a złamany. Nie jestem jednak ekspertem w dziedzinie psiej stomatologii . A czy nie możesz zasięgnąć telefonicznej porady? Ja często, jako początkujący właściciel, dzwonię do naszej przychodni, przedstawiam sytuację i lekarz odpowiada co zrobić. Tylko raz zdarzyło się, że kazano nam od razu przyjechać, a resztę należało przeczekać, ew. podjąć domowe kroki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach