wolno biegający bez smyczy lab , dzisiaj przed wybiegiem zaatakował mojego psa i moje dziecko, jestem pełna podziwu dla jego właściciela, dobrze , że byl szczepiony , bo byśmy na zastrzyki jechali
Syn był sam z psem, tyle , że mu pan powiedzial , że szczepiony, lisetkę pokazał , szybko się zawinął do samochodu i odjechał , przez takie psy inne laby są agresywne, ja z agresją Yogiego długo pracowałam, on miał ślady po pogryzieniach ze schroniska, całe uszy w bliznach i teraz przez takiego [...] ta agresja może wrócić . Dlatego psy poza posesją i wybiegiem muszą być na smyczy !!!!!!!!!! Jak Yogi miał objawy agresji nie chodziliśmy na wybieg, potem tylko w porach łagodnych psów i był na smyczy ( tzn. na lince)
Mój labrador: Koks i jego brat jamnik Rocky:) Pomogła: 18 razy Posty: 4088 Skąd: Zachodniopomorskie
Wysłany: 2014-01-12, 17:56
Mieliśmy niestety podobnie, raz zaatakował nas lab, dwa razy spaniele, wszystkie bez smyczy. Koks na takie zaczepki nie pozostaje dłużny. Właściciele też sa różni - jedna pani przeprosiła, drugi pan jeszcze na mnie krzyczał, że powinnam mieć kaganiec, bo jego pies jest mały. Puszczanie psów luzem reguluja uchwały gminne, u mnie na przykład jest zapis, że zwolnienie ze smyczy jest dozwolone tylko z miejscach mało uczęszczanych i z kagańcem
u mnie natomiast jest nakaz prowadzania na smyczy w miejscach publicznych, czyli uczęszczanych. kaganiec mają mieć psy uznane za rasy agresywne lub psy zachowujące się agresywnie.
sprzątanie kup też w miejscach uczęszczanych publicznie.
w Szczecinie też jest zakaz, ja swoim postem chciałam zwrócić uwagę , że nie wolno poza wyznaczonymi miejscami spuszczać psa ze smyczy , może zrbic komuś krzywdę , nie jest tu ważne , że lab, laby sa różne i łagodne i agresywne, teraz Yogi ma traumę i prędko na wybieg nie pójdzie, to stary pies, ma swoje przeżycia,lezy skulony na legowisku
Mój labrador: Koks i jego brat jamnik Rocky:) Pomogła: 18 razy Posty: 4088 Skąd: Zachodniopomorskie
Wysłany: 2014-01-12, 18:34
Zgadza się, z drugiej strony takich miejsc, gdzie pies może się wyszaleć jest niestety mało, poza wybiegami w większych miastach, gdzie indziej ich po prostu nie ma, a rasy takie jak labrador bardzo tego potrzebuja. Ja bym chętnie nawet zapłaciła za wstęp na teren, gdzie mój pies mógłby się spokojnie wyszaleć, bo wiem jak bardzo tego potrzebuje i jak kumulacja energii, kiedy nie mogę go swobodne puścić, źle na niego wpływa.
Mój labrador: AXA, ORI Pomogła: 4 razy Posty: 632 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2014-01-12, 20:28
rzeczywiście w miastach robi się problem z wybieganuem psa...psa dużego.
jest coraz mniej terenów odludnych, mało uczęszczanych.
wybiegi dla psów - jest ich jak na lekarstwo, albo tak mały teren wytyczony, że duży pies nie zdąży się rozbująć w biegu.
jestem ciekawa kiedy zacznie się poprawiać w tym zakresie....
_________________ Boże, pozwól mi być takim człowiekiem za jakiego uważa mnie mój pies.
Axelka u nas wybieg jest w lesie, to wielki ogrodzony teren, ale zasada jest taka , że agresywne psy na wybiegu muszą mieć kaganiec, moja siostrzenica była raz świadkiem zagryzienia psa przez amstaffa, jeszcze biegał z wijącym się psem po wybiegu, to od nas ludzi zalezy bezpieczeństwo naszych psów i dzieci
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach